Pokazywanie postów oznaczonych etykietą crwroc. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą crwroc. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 25 października 2010

Wrażenia po CodeRetreat we Wrocławiu

W sobotę 23.10.2010 odbyło się pierwsze otwarte CodeRetreat w Polsce. Wyszło bardzo dobrze (nasuwa mi się tu pewne słowo „potęgujące emocje”, którego jednak nie chcę użyć ze względu na charakter bloga). Wyłącznym sponsorem była firma Tieto,  dzięki której całe wydarzenie miało taki a nie inny przebieg. Ale zacznijmy od początku.

Czym jest CodeRetreat? Jest to spotkanie warsztatowe, dla programistów, którzy w trakcie trwania ćwiczą programowanie w parach, tworzenie kodu wysokiej jakości i inne dobre praktyki. Spotkanie składa się z kilku sesji podczas których wspólnie tworzy się kod w parach. Nie chodzi o to aby, napisać jakiś działający program, tylko ćwiczyć pewne elementy programistycznego rzemiosła. Ktoś to ładnie porównał do wytwarzania garnków. Nie robimy konkretnego garnka, tylko uczymy się w jaki sposób ugniatać glinę. Więcej o zasadach CodeRetreat można przeczytać  na stronie CodeRetreat Wrocław  i na blogu Herbi’ego.

Inicjatorem całego zamieszania był Grzegorz Dziemidowicz który rzucił pomysł, który został podłapany przez Wrocław JUG i Grupę Kunszt. CodeRetreat z założenia powinien być bezpłatny i tak też było. Organizatorzy wykonali kawał dobrej roboty. Brawo!

Wydarzenie odbywało się w Hotelu Patio we Wrocławiu. O 8.00 rano była rejestracja uczestników. Przyszło 51 z 60 zarejestrowanych osób, mimo wielu e-maili proszących o potwierdzenie przybycia. Nie przyszedł nikt z listy rezerwowej, a szkoda, bo było jeszcze trochę miejsca i nawet posłuchanie / przypatrywanie temu co się dzieje mogło by być całkiem pouczające. Po rejestracji można było się rozłożyć z komputerem na jednej z dwóch sal. Około 8.30 było przywitanie, parę słów o sponsorze i wytłumaczenie zasad. Następnie dobraliśmy się w pary i o 9.00 zaczęliśmy kodować. Pretekstem do pisania była Gra w życie.

Na początkowych sesjach trafiałem na początkujących w temacie TDD (które między innymi ćwiczyliśmy), wiec dzieliłem się swoją wiedzą. Nie znaczy to, że nic z tego nie wyniosłem, bo zawsze można się choćby nowego skrótu klawiaturowego nauczyć, lub innego toku myślenia. Później trafiałem na osoby z podobnym do mojego poziomem rozeznania tematu i można było już coś konkretniejszego poćwiczyć. Po każdej sesji kodowania był czas na retrospektywę, podczas której dzieliliśmy się swoimi spostrzeżeniami i odczuciami podczas wspólnego kodowania.

Po 3ciej sesji był obiad i dłuższa przerwa. Jedzenie było dobre i z deserem, przygotowane przez hotel. Po przerwie Szczepan Faber prezentował jedną ze szkół mokowania w testach. Dzięki temu w kolejnych sesjach postanowiłem skorzystać z mockito i w końcu miałem okazję je poznać (przynajmniej podstawy). Na przyszłość mogła by być jeszcze jedna tego typu prezentacja.

Całość skończyła się planowo przed 17.00. Pod koniec było losowanie gadżetów od sponsora, podsumowanie i dyskusja na temat co się podobało, a co nie. Był jeszcze pomysł zostania i zrobienia jeszcze jednej sesji, ale chętni się nie znaleźli. Sześć sesji kodowania okazało się wystarczające i ja pod koniec miałem już dość.

Wieczorem była jeszcze impreza integracyjna w klubie Ambra (podziemia hotelu Patio). Było dużo piwa do odebrania przy barze, więcej niż nasza moc przerobowa mogła obsłużyć. Na imprezie można było spokojnie porozmawiać o sprawach organizacyjnych, planach na przyszłość itp. To był bardzo udany dzień i wieczór.

W trakcie całego dnia poznałem różne podejścia w jaki sposób można ugryźć dany problem i nie sądziłem, że na tyle sposobów można go rozwiązać. Stwierdziłem również, że nie mógłbym razem z Szymonem w parze pracować. Tzn. On twierdzi, że się da, tylko musielibyśmy trochę spoważnieć i bardziej profesjonalnie do tego podejść. Wydaje mi się, że tak by musiało być.

Co ciekawsze jeszcze to, że podczas sesji gdzie trzeba było pisać kod na maks 4 linijki było bardzo ciężko. To ograniczenie bardzo utrudniało myślenie i pisanie. Jednak podczas kolejnego innego ćwiczenia, po fazie refaktoryzacji, udało nam się osiągnąć 4linijkowe metody, przy czym to nie było celem ćwiczenia, tylko tak wyszło samo z siebie naturalnie. Niektórzy na retrospektywie mówili, że udawało im się niemal wszystkie rzeczy na raz otrzymywać i nie sprawiało to problemu. Trzeba dążyć do takiego ideału.

Poniżej co udało mi się poćwiczyć / poznać na CodeRetreat:
  • Programowanie w parach
  • TDD
  • Mockito
  • Ping pong pair programming
  • Tworzenie kodu maks 4 linijki na metodę i 4 metody na klasę
  • Pisanie kodu bez if’ów
  • Pisane bez użycia myszki

Podczas warsztatów nie udało mi się wszystkich proponowanych technik poćwiczyć, ale będę w wolnej chwili próbował rozwinąć temat. Moja lista TODO:
  • Napisanie gry w życie bez używania liczb
  • Szersze poznanie Mockito i innych tego typu wynalazków
  • Poćwiczyć pisanie bez if’ów
  • Więcej skrótów klawiaturowych poznać
  • Pisanie z wykorzystaniem obiektów immutable

Podsumowując polecam bardzo innym uczestnictwo w tego typu warsztatach. Nawet osoby mające na co dzień możliwość programowania w parach znajdą coś dla siebie (nowe osoby do pary, nowe spojrzenie na pewne sprawy). Również osoby kompletnie zielone z TDD i z programowania w parach mogą bardzo wiele się nauczyć dzięki CodeRetreat. Na razie nie ma jeszcze konkretnych planów na kolejną taką imprezę, ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę mógł uczestniczyć w tego typu wydarzeniu.